Edukacja włączająca (inkluzyjna) to jeden ze współczesnych trendów w pedagogice i dydaktyce. Ten model edukacji jest coraz bardziej popularny w świecie ze względu na efekty, jakie przynosi. Dla jednych to skuteczne narzędzie integracji i wpajania wartości, dla innych – szkodliwa utopia. Na czym polega edukacja włączająca i jakie wyzwania ze sobą niesie?
Co to są specjalne potrzeby edukacyjne?
Edukacja włączająca polega na otwieraniu szkół ogólnodostępnych i masowych na uczniów ze specjalnymi potrzebami edukacyjnymi (SPE), czyli takich, którzy przejawiają większe trudności w nauce niż ich rówieśnicy i wymagają specjalistycznego wsparcia w procesie przyswajania wiedzy. Specjalne potrzeby edukacyjne wynikają przede wszystkim z różnego rodzaju niepełnosprawności, zarówno ruchowych, jak i intelektualnych. Uczniowie ze SPE to także dzieci niedostosowane społecznie lub zagrożone takim niedostosowaniem, a także posiadające zaburzenia rozwojowe, takie jak autyzm, zespół Aspergera czy ADHD. Specjalne potrzeby ucznia mogą wynikać z trudności w uczeniu się, powiązanych z dysleksją, dysgrafią lub dyskalkulią. Uczniowie ze SPE zwykle posiadają opinię lub orzeczenie z poradni psychologiczno-pedagogicznej o potrzebie kształcenia specjalnego, które umożliwiają objęcie ich opieką i pomocą specjalistyczną w szkole.
Edukacja włączająca polega więc na przyłączaniu do klas ogólnodostępnych dzieci z różnego rodzaju niepełnosprawnościami i specyficznymi trudnościami w uczeniu się i oferowaniu im przez szkołę nauki na tych samych zasadach co ich rówieśnikom bez specjalnych potrzeb edukacyjnych. Ten model edukacji nie zakłada więc tworzenia dla tych uczniów osobnych ścieżek kształcenia, jak to ma miejsce w przypadku szkół z oddziałami integracyjnymi.
Edukacja włączająca – wady i zalety
Celem edukacji włączającej jest zapewnienie wszystkim dzieciom, niezależnie od ich stanu zdrowia i posiadanych przez nich deficytów, odpowiednich warunków do pełnego rozwoju intelektualnego i społecznego. Edukacja włączająca wyrównuje szanse edukacyjne uczniów ze SPE i wpływa pozytywnie na ich dobrostan psychiczny. Co ważne, przynosi też korzyści uczniom normatywnym, którzy w kontakcie z przeżywającym trudności rówieśnikiem uczą się tolerancji i otwartości na inność. Według zwolenników tego modelu różnice pomiędzy ludźmi wzbogacają szkolną społeczność i stanowią cenny zasób w społeczeństwie.
Krytycy edukacji włączającej studzą jednak zapały entuzjastów i wskazują, że szkolne realia w naszym kraju są zgoła odmienne. Szkoły nie są przystosowane do przyjmowania rosnącej liczby uczniów ze SPE – brakuje pedagogów specjalnych i środków finansowych na przeszkolenie wszystkich nauczycieli. W rezultacie w przestrzeni publicznej pojawiają się głosy, że wizja powszechnej edukacji włączającej, choć szlachetna, jest jednak zwykłą utopią.
Edukacja włączająca to przyszłość?
Żeby edukacja włączająca odniosła pożądany rezultat, wszyscy członkowie społeczności szkolnej, a szczególnie nauczyciele i rodzice, powinni być przekonani o słuszności tego typu działań. Tworzenie inkluzyjnego i równościowego modelu edukacji wymaga wielkiego wysiłku pracowników szkoły, odpowiedniego zaplecza finansowego i życzliwego wsparcia rodziców. Wydaje się, że edukacja włączająca będzie stawać się coraz bardziej popularna, ponieważ zmienia się nasze myślenie na temat szkoły, która jest nie tylko miejscem wpajania wiedzy, ale także swoistym mikrospołeczeństwem, mającym uwzględniać i zaspokajać potrzeby wszystkich uczniów.